piątek, 3 maja 2013

28: -A Ty Łukasz bez kaca?

Rozdział 28 

Trzymałam Łukasza pod rękę i próbowałam trafić kluczykiem w zamek. 
-Kamila.. ale wiesz jak ja Cię kocham?- pytał 
-Stary, wiadomo, że wie- powiedział Mario i zjechał po ścianie. Otworzyłam drzwi i wszyscy wpadli do mieszkania. Marcysia spadła na podłogę, na nią Mario, a na nim leżał Moritz,  na samej górze Kasia. Łukasz rozpędził się i chciał przeskoczyć przez nieidealną kanapkę, kiedy poślizgnął się na dywanie i wpadł na Kasię. Marcysia krzyknęła z bólu i próbowała się wyczołgać z ponad 100 kilogramowej masy. Łukasz zszedł chwiejnym krokiem, po tym Kasia, Moritz. Każdy wszedł do tak jakby swojego pokoju. 
-kochanie, rozepniesz mi zamek od sukienki?- spytałam, chłopak podszedł do mnie i rozpiął. Delikatnie pocałował mnie w szyję. 
-Wyjdź za mnie- szeptał do ucha.
-Chętnie, ale jesteś pijany.- powiedziałam i poszłam do łóżka. Piszczu wszedł pod kołdrę i przytulił się do mnie.
***
Siedziałam w kuchni i dopijałam kawę. Łukasz podszedł do mnie od tyłu. Zaczął mnie całować po szyi, a jego ręce zjeżdżały po moim brzuchu i do wewnętrznych części ud.
-A Ty Łukasz bez kaca?-spytała Kasia wchodząc do kuchni. 
-Nie- odpowiedział. Mario miał największego kaca z nas wszystkich. Wszedł do kuchni i zabrał wielką butelkę wody po czym na naszych oczach wypił ją całą. 
-Dzisiaj macie trening?- spytała Marcysia 
-Nie, mamy tylko przebiec cztery kilometry i Jurgen będzie to sprawdzał- powiedział Łukasz. 
-Jak ja mam to przebiec?- jęknął Mario 
-Trzeba było tyle nie pić- uśmiechnęłam się do niego i poszłam do pokoju. Leżałam na łóżku i czytałam książkę. Łukasz do mnie przyszedł i zaczął całować po dłoniach. 
-Co robisz?- spytałam odkładając książkę.
-Całuję
-Dlaczego?
-Nie wiem
-Ok- zaśmiałam się 
***
-Łukasz, oddaj mój stanik!- warknęłam 
-Jak dostanę całusa- wystawił język
-Z gołym biustem po pokoju nie będę biegać 
-Podobało by mi się to- powiedział 
-Chodź tu!
-Nie- upierał się, rzuciłam w niego poduszką. 
-No chodź!-jęknęłam Piszczu rzucił się na łóżko i znowu zaczął mnie całować. 
-Kolejny raz?- spytałam 
-Tak
-Kto tak na Ciebie działa, że tyle razy pod rząd możesz?
-Ty- zaczął jeszcze zachłanniej całować.
***
Leżałam na jego torsie. I zawijałam nasze palce. 
-Kochanie, serio chcę, żebyś za mnie wyszła- powiedział. Spojrzałam na niego. 
-Chciałbym, mam dla Ciebie coś- wyciągnął się do spodni i zaczął szperać w kieszeniach. 
Wyciągnął małe pudełeczko i otworzył je przede mną. 
-To jak?-spytał 
-Tak- uśmiechnęłam się do niego, a on założył na mój palec złoty pierścionek. -Wiesz inaczej sobie wyobrażałam swoje zaręczyny- szepnęłam. 
-Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli- uśmiechnął się.
Zawinęłam się bardziej w kołdrę. Moritz wbiegł do pokoju razem z Kasią. 
-Mamy termin ślubu!- krzyknęli. 
-Jak to?-spytałam 
-No dogadaliśmy się w kościele- powiedziała Kasia. 
-Czyli teraz będziemy się przygotowywać do Waszego ślubu.- uśmiechnęłam się do niej. 
-i do naszego- dodał Łukasz
-Co?- spytała niepewnie Kasia 
-No to- pomachałam jej pierścionkiem przed oczami. 
-Kiedy wy?- spytał Moritz 
-Przed chwilą-zaśmiałam się 
-Romantycznie- dodała. 
-Inaczej- powiedział Łukasz.
-Dobra, dobra- zaśmiał się drugi chłopak. 
-Kamila, trochę jesteś nieubrana, ale chcę, żebyś była moją druhną- powiedziała Kasia. 
-Ojeju kochanie moje!- krzyknęłam i przytuliłam się do niej. 
-Przecież zawsze mówiłyśmy, że będziesz kimś ważnym na moim ślubie- uśmiechnęła się. 
-No, ale przyjaciółką. Nie spodziewałam się tego.- Do pokoju wszedł Mario, Marcysia, Daria i Marco. 
-Jesteś trochę nieubrana- zauważył Mario
-Mario chcesz nagrodę jakąś za to?- spytałam 
-Nie, wystarczy, że ściągniesz niżej kołdrę. 
-Mario uważaj sobie!- warknął Łukasz. 
-Co tak stajesz w obronie swojej dziewczyny?- spytał 
-Narzeczonej fajfusie!- zaśmiał się. 
-CO?-krzyknęła cała czwórka i rzucili się na łóżko. 
-O matko!- jęknęłam  
________________________________________________________
Tyryryryryry :DDDD
Kurde nie podoba mi się. Teraz będę wciskać najwięcej wątków, ważnych wątków, bo nie chcę was zanudzić. :C WIEM, ŻE NUDZĘ :C Czytasz?=skomentuj ładnie proszę :D 


JESTEŚMY W FINALE!! 



5 komentarzy:

  1. Ej no ! miał być długi :P
    Zaręczyny *o* Piękny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Łukasz, oddaj mój stanik!- warknęłam
    -Jak dostanę całusa- wystawił język
    -Z gołym biustem po pokoju nie będę biegać
    -Podobało by mi się to- powiedział
    hahhah ten tekst mnie rozwala ::)) Skąd takie teksty bierzesz ?
    mam nadzieje że kolejny rozdział będzie dłuższy . Fajny , fajny
    czekam na next ::)))

    OdpowiedzUsuń
  3. super opowiadanie, a trafiłam na nie wczoraj ;) z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;D
    PS. Mam nadzieję że Borussia wygra ligę mistrzów ! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. heheheheheheheh biore ślub z Moritzem ♥ meow :3
    to, że rozdział jest zajebisty to wiesz. to, że czekam na następny to chyba też xd no więc czekam zią ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń