Rozdział 28
Trzymałam Łukasza pod rękę i próbowałam trafić kluczykiem w zamek.
-Kamila.. ale wiesz jak ja Cię kocham?- pytał
-Stary, wiadomo, że wie- powiedział Mario i zjechał po ścianie. Otworzyłam drzwi i wszyscy wpadli do mieszkania. Marcysia spadła na podłogę, na nią Mario, a na nim leżał Moritz, na samej górze Kasia. Łukasz rozpędził się i chciał przeskoczyć przez nieidealną kanapkę, kiedy poślizgnął się na dywanie i wpadł na Kasię. Marcysia krzyknęła z bólu i próbowała się wyczołgać z ponad 100 kilogramowej masy. Łukasz zszedł chwiejnym krokiem, po tym Kasia, Moritz. Każdy wszedł do tak jakby swojego pokoju.
-kochanie, rozepniesz mi zamek od sukienki?- spytałam, chłopak podszedł do mnie i rozpiął. Delikatnie pocałował mnie w szyję.
-Wyjdź za mnie- szeptał do ucha.
-Chętnie, ale jesteś pijany.- powiedziałam i poszłam do łóżka. Piszczu wszedł pod kołdrę i przytulił się do mnie.
***
Siedziałam w kuchni i dopijałam kawę. Łukasz podszedł do mnie od tyłu. Zaczął mnie całować po szyi, a jego ręce zjeżdżały po moim brzuchu i do wewnętrznych części ud.
-A Ty Łukasz bez kaca?-spytała Kasia wchodząc do kuchni.
***
Siedziałam w kuchni i dopijałam kawę. Łukasz podszedł do mnie od tyłu. Zaczął mnie całować po szyi, a jego ręce zjeżdżały po moim brzuchu i do wewnętrznych części ud.
-A Ty Łukasz bez kaca?-spytała Kasia wchodząc do kuchni.
-Nie- odpowiedział. Mario miał największego kaca z nas wszystkich. Wszedł do kuchni i zabrał wielką butelkę wody po czym na naszych oczach wypił ją całą.
-Dzisiaj macie trening?- spytała Marcysia
-Nie, mamy tylko przebiec cztery kilometry i Jurgen będzie to sprawdzał- powiedział Łukasz.
-Jak ja mam to przebiec?- jęknął Mario
-Trzeba było tyle nie pić- uśmiechnęłam się do niego i poszłam do pokoju. Leżałam na łóżku i czytałam książkę. Łukasz do mnie przyszedł i zaczął całować po dłoniach.
-Co robisz?- spytałam odkładając książkę.
-Całuję
-Całuję
-Dlaczego?
-Nie wiem
-Ok- zaśmiałam się
***
-Łukasz, oddaj mój stanik!- warknęłam
-Łukasz, oddaj mój stanik!- warknęłam
-Jak dostanę całusa- wystawił język
-Z gołym biustem po pokoju nie będę biegać
-Podobało by mi się to- powiedział
-Chodź tu!
-Nie- upierał się, rzuciłam w niego poduszką.
-No chodź!-jęknęłam Piszczu rzucił się na łóżko i znowu zaczął mnie całować.
-Kolejny raz?- spytałam
-Tak
-Kto tak na Ciebie działa, że tyle razy pod rząd możesz?
-Ty- zaczął jeszcze zachłanniej całować.
***
-Ty- zaczął jeszcze zachłanniej całować.
***
Leżałam na jego torsie. I zawijałam nasze palce.
-Kochanie, serio chcę, żebyś za mnie wyszła- powiedział. Spojrzałam na niego.
-Chciałbym, mam dla Ciebie coś- wyciągnął się do spodni i zaczął szperać w kieszeniach.
Wyciągnął małe pudełeczko i otworzył je przede mną.
-To jak?-spytał
-Tak- uśmiechnęłam się do niego, a on założył na mój palec złoty pierścionek. -Wiesz inaczej sobie wyobrażałam swoje zaręczyny- szepnęłam.
-Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli- uśmiechnął się.
Zawinęłam się bardziej w kołdrę. Moritz wbiegł do pokoju razem z Kasią.
Zawinęłam się bardziej w kołdrę. Moritz wbiegł do pokoju razem z Kasią.
-Mamy termin ślubu!- krzyknęli.
-Jak to?-spytałam
-No dogadaliśmy się w kościele- powiedziała Kasia.
-Czyli teraz będziemy się przygotowywać do Waszego ślubu.- uśmiechnęłam się do niej.
-i do naszego- dodał Łukasz
-Co?- spytała niepewnie Kasia
-No to- pomachałam jej pierścionkiem przed oczami.
-Kiedy wy?- spytał Moritz
-Przed chwilą-zaśmiałam się
-Romantycznie- dodała.
-Inaczej- powiedział Łukasz.
-Dobra, dobra- zaśmiał się drugi chłopak.
-Dobra, dobra- zaśmiał się drugi chłopak.
-Kamila, trochę jesteś nieubrana, ale chcę, żebyś była moją druhną- powiedziała Kasia.
-Ojeju kochanie moje!- krzyknęłam i przytuliłam się do niej.
-Przecież zawsze mówiłyśmy, że będziesz kimś ważnym na moim ślubie- uśmiechnęła się.
-No, ale przyjaciółką. Nie spodziewałam się tego.- Do pokoju wszedł Mario, Marcysia, Daria i Marco.
-Jesteś trochę nieubrana- zauważył Mario
-Mario chcesz nagrodę jakąś za to?- spytałam
-Nie, wystarczy, że ściągniesz niżej kołdrę.
-Mario uważaj sobie!- warknął Łukasz.
-Co tak stajesz w obronie swojej dziewczyny?- spytał
-Narzeczonej fajfusie!- zaśmiał się.
-CO?-krzyknęła cała czwórka i rzucili się na łóżko.
-O matko!- jęknęłam
________________________________________________________
Tyryryryryry :DDDD
Kurde nie podoba mi się. Teraz będę wciskać najwięcej wątków, ważnych wątków, bo nie chcę was zanudzić. :C WIEM, ŻE NUDZĘ :C Czytasz?=skomentuj ładnie proszę :D
Kurde nie podoba mi się. Teraz będę wciskać najwięcej wątków, ważnych wątków, bo nie chcę was zanudzić. :C WIEM, ŻE NUDZĘ :C Czytasz?=skomentuj ładnie proszę :D
JESTEŚMY W FINALE!!
Ej no ! miał być długi :P
OdpowiedzUsuńZaręczyny *o* Piękny rozdział :D
Łukasz, oddaj mój stanik!- warknęłam
OdpowiedzUsuń-Jak dostanę całusa- wystawił język
-Z gołym biustem po pokoju nie będę biegać
-Podobało by mi się to- powiedział
hahhah ten tekst mnie rozwala ::)) Skąd takie teksty bierzesz ?
mam nadzieje że kolejny rozdział będzie dłuższy . Fajny , fajny
czekam na next ::)))
super opowiadanie, a trafiłam na nie wczoraj ;) z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;D
OdpowiedzUsuńPS. Mam nadzieję że Borussia wygra ligę mistrzów ! :D
heheheheheheheh biore ślub z Moritzem ♥ meow :3
OdpowiedzUsuńto, że rozdział jest zajebisty to wiesz. to, że czekam na następny to chyba też xd no więc czekam zią ;*
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń