piątek, 29 marca 2013

20: Kto ty?

Rozdział 20
Głaskałam włosy Kasi, która leżała na moich kolanach. Łukasz poszedł do lekarza, żeby się czegoś dowiedzieć.
-Idę po wodę- Kasia wstała i poszła do automatu. Piszczek usiadł obok mnie.
-Co jest?
-Moritz ma uszkodzone wiązadło w kolanie, poharatał się, stracił przytomność, na razie nie mogą go wybudzić. - złapałam mnie za dłoń. Kasia wróciła i usiadła obok.
-Pani Maturnam?
-To ja- powiedziała Kasia
-Może pani wejść do pacjenta- rzucił regułką i pokazał jej sale.
-Odwieźć Cię do domu?- spytał Łukasz.
-Nie wiem czy mogę ją zostawić-uśmiechnęłam się do niego.
-Chodźmy do niej -Wolnym krokiem ruszyliśmy do sali gdzie leżał Moritz. Weszliśmy. Kasia siedziała i trzymała chłopaka za rękę.
-Kasiu..- zaczęłam
Dziewczyna była jakby w transie. Nagle chłopak otworzył oczy. Podniósł się delikatnie na przedramieniu i wypuścił z ust wiązankę niemieckich przekleństw. Kasia wstała do niego i spojrzała w jego oczy.
-Kto ty?- spytał . Dziewczyna zaczęła płakać.- Żartowałem, Kasia. Kochanie.- powiedział i opadł na łóżko. Jego narzeczona wypuściła powietrze.
-Głupi głupek!- jęknęła i zaczęła uśmiechać się przez łzy. Stałam z Łukaszem w przejściu i nie bardzo wiedzieliśmy co się stało. Mario wbiegł do pokoju.
-Słyszałem jego głos, czy mi już jebie?- spojrzał na nas, na łóżko i podbiegł do chłopaka krzycząc przy okazji jakim to jest debilem. Po chwili wpadła tu cała reszta. Po woli wycofaliśmy się z Łukaszem i pojechaliśmy do domu.
***
Weszliśmy do domu, wtoczyłam się na łóżko, po chwili Łukasz leżał obok mnie.
-Kiedy jedziesz do Sary?- położyłam głowę na jego ramieniu.
-Wezmę ją do siebie w ferie.- uśmiechnął się.
-Pojedźmy gdzieś razem- przejechałam palcem po jego klatce piersiowej.
-Gdzie byś chciała?
-Nie wiem, gdzieś z Tobą- zamknęłam oczy i uśmiechnęłam się.
***
-Kamila!- wrzasnęła Daria. Podniosłam się, ziewnęłam i wyszłam z pokoju.
-Co?- spytałam przecierając oczy.
-Myślałam, że Cię nie ma.
-Aha!- krzyknęłam i wróciłam do łóżka.
-Wstawaj! Za dwadzieścia minut masz być w pracy- powiedziała wskakując na moje łóżko.
-Nie chce mi się- jęknęłam
-Wstawaj nie pierdziel. Ostatni dzień i masz wolne cztery dni. - ściągnęła ze mnie kołdrę.
-Dobra, dobra już wstaje- podniosłam się i poszłam do garderoby.
_________________________
Krótki, ale nie mogłam go ciągnąć :)
xx

Komentujcie :)




6 komentarzy:

  1. Skubany Leitner ! Ma szczęście że się wybudził ;P
    Nie pierdziel że szału nie ma jak jest ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. za krótki, za krótki, za krótki ale gif z Leitnerem nadrabia xD czekam i czekam i mam nadzieje ze niedługo bedzie next :D

    OdpowiedzUsuń
  3. no nareszcie ::)) wsp,olny wyjazd łukasza i Kamili uuu no no fajnie się zapowiada czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. ty zlodzieju !! zabralas mi moja ikonke ;D i tak cie koham <3 dobry ten rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział! :3
    Czekam na kolejny ;)
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. OJ PIERDOLISZ, JEST SZAL :D

    OdpowiedzUsuń