Rozdział 15 Wychodziłam właśnie z pracy.
-Kamila- podbiegł do mnie Santana.
-Hym?- odwróciłam się.
-Wiesz chciałbym Cię podwieźć-uśmiechnął się do mnie.
-Nie musisz Felipe, czekam na Łukasza- oparłam się o czarny samochód należący do Piszczka.
-Chciałem z Tobą porozmawiać- uśmiechnął się i delikatnie się przybliżył.
-No to możemy tutaj, Piszczu pewnie poprawia fryzurę- zaśmiałam się delikatnie. Chłopak spojrzał mi w oczy.
-Jest coś w Tobie
-Felipe?- jęknęłam, ale chłopak na nic nie reagował. Przybliżył się i zaczął mnie całować.
-Co wy..?!- krzyknął Łukasz idący w naszą stronę. Odsunęłam Santane od siebie dynamicznym ruchem i pobiegłam do domu. Zaczęłam płakać. Wbiegłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko.
***
Poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu.
-Kamila- usłyszałam
-Łukasz, to nie ja. To Santana nie wiem co sobie ubzdurał. Uwierz mi- podniosłam się i spojrzałam na niego
-Wierzę Ci. Nie mam prawa być na Ciebie zły. Nic nas nie łączy.-Pokazał rząd białych zębów i przejechał po mojej ręce. "To mnie nie pocieszyło" spiorunowałam swoje myśli. Lekko podniosłam jeden kącik ust.
-Daria pojechała na dwa dni z Reusem do Polski, Marcysia nocuje u Gotze, a Kasia pojechała do Patrycji. Ja jadę do domu.- odpowiedział i zbierał się do wyjścia.
"Tak, teraz, złap go za tą pierdoloną dłoń, pociągnij do siebie. Poproś, żeby został!" krzyknęłam w myślach.
-Łukasz?- powiedziałam cicho. Chłopak odwrócił się w drzwiach i przejechał językiem po wargach.
-Nie chce zostać sama.- powiedziałam i spojrzałam na niego. Nastała cisza. Słyszałam jak moje serce wystukuje rytm kropli deszczu obijających się o metalowy parapet. Opuściłam głowę i czekałam, aż usłyszę dźwięk zamykanych drzwi. Jednak nic się nie działo.
-Mam zostać?- w końcu usłyszałam ciche zapytanie. "Tak, głupku. Masz tu być przy mnie!"
-Jeżeli chcesz- spojrzałam na niego.
-Nie wiem, czy ty będziesz chciała
-Chcę- szepnęłam. Usłyszałam jak ciężka torba opada na podłogę, a może to był kamień, który spadł z serca. Nie wiem, to był huk. Podeszłam do niego.
-Dziękuję- wyszeptałam
-za co?- spytał zdezorientowany
-za to, że jesteś- przytuliłam się do niego.
-Obejrzymy coś w telewizji?- zaproponował
-To chodź- ruszyłam do dużego pokoju. Usiadłam na kanapie, a obok mnie Łukasz. Zaczęliśmy oglądać jakiś taneczny film o wielkiej miłości.
-Ilu miałaś chłopaków?- spytał
-Ja? Jednego?- spojrzałam na niego.
-Jesteś taka stała w uczuciach?
-Nie, po prostu zawsze odstraszałam chłopaków swoim zainteresowaniem do nożnej, swoją pasją i tym, że potrafiłam być mocniejsza od nich.
-Mocniejsza od nich?-spojrzał z niedowierzaniem
-Grając z nimi w nogę, kolega ślizgiem w metalowych korkach przeciął mi skórę na łydce. Dalej grałam, a koleś, który dostał piłką w twarz zszedł, bo tak bardzo go bolało- czekałam teraz tylko na to, aż mnie wyśmieje. Jednak jedyne co zrobił co złapał mnie za rękę. Przysunęłam się do niego. Nasze spojrzenia się spotkały. Usta były tak blisko siebie. Czułam jego oddech. Czułam go. Zamknął oczy. Dzieliło nas już tylko kilka milimetrów, kiedy zadzwonił telefon. Odsunęliśmy się od siebie.
-Halo?- Łukasz odebrał.
-Gdzie jesteś?- spytał dzwoniący
-U Kamili- grzecznie odpowiedział.
-Zaraz u was będę. - Łukasz odłożył telefon.
-Kto to?- spytałam zakrywając się kocem.
-Kuba i Lewy zaraz tu przyjadą- spojrzał na mnie.
-Nie mów im o Santanie, dobrze?- spojrzałam na niego.
-Dlaczego?- spojrzał na mnie podnosząc jedną brew.
-Sama chce z nim to wytłumaczyć- uśmiechnęłam się do niego i poczułam jak rozluźnia uścisk na mojej dłoni. "Księżniczko!"- wrzasnęłam na siebie w myślach
_______________________________
TROLOLOLOLOLO JESTEM DEBILEM!
Następny będzie lepszy, bo ten jest do dupy. Pozdrawiam!
7 komentarzy?
-Kamila- podbiegł do mnie Santana.
-Hym?- odwróciłam się.
-Wiesz chciałbym Cię podwieźć-uśmiechnął się do mnie.
-Nie musisz Felipe, czekam na Łukasza- oparłam się o czarny samochód należący do Piszczka.
-Chciałem z Tobą porozmawiać- uśmiechnął się i delikatnie się przybliżył.
-No to możemy tutaj, Piszczu pewnie poprawia fryzurę- zaśmiałam się delikatnie. Chłopak spojrzał mi w oczy.
-Jest coś w Tobie
-Felipe?- jęknęłam, ale chłopak na nic nie reagował. Przybliżył się i zaczął mnie całować.
-Co wy..?!- krzyknął Łukasz idący w naszą stronę. Odsunęłam Santane od siebie dynamicznym ruchem i pobiegłam do domu. Zaczęłam płakać. Wbiegłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko.
***
Poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu.
-Kamila- usłyszałam
-Łukasz, to nie ja. To Santana nie wiem co sobie ubzdurał. Uwierz mi- podniosłam się i spojrzałam na niego
-Wierzę Ci. Nie mam prawa być na Ciebie zły. Nic nas nie łączy.-Pokazał rząd białych zębów i przejechał po mojej ręce. "To mnie nie pocieszyło" spiorunowałam swoje myśli. Lekko podniosłam jeden kącik ust.
-Daria pojechała na dwa dni z Reusem do Polski, Marcysia nocuje u Gotze, a Kasia pojechała do Patrycji. Ja jadę do domu.- odpowiedział i zbierał się do wyjścia.
"Tak, teraz, złap go za tą pierdoloną dłoń, pociągnij do siebie. Poproś, żeby został!" krzyknęłam w myślach.
-Łukasz?- powiedziałam cicho. Chłopak odwrócił się w drzwiach i przejechał językiem po wargach.
-Nie chce zostać sama.- powiedziałam i spojrzałam na niego. Nastała cisza. Słyszałam jak moje serce wystukuje rytm kropli deszczu obijających się o metalowy parapet. Opuściłam głowę i czekałam, aż usłyszę dźwięk zamykanych drzwi. Jednak nic się nie działo.
-Mam zostać?- w końcu usłyszałam ciche zapytanie. "Tak, głupku. Masz tu być przy mnie!"
-Jeżeli chcesz- spojrzałam na niego.
-Nie wiem, czy ty będziesz chciała
-Chcę- szepnęłam. Usłyszałam jak ciężka torba opada na podłogę, a może to był kamień, który spadł z serca. Nie wiem, to był huk. Podeszłam do niego.
-Dziękuję- wyszeptałam
-za co?- spytał zdezorientowany
-za to, że jesteś- przytuliłam się do niego.
-Obejrzymy coś w telewizji?- zaproponował
-To chodź- ruszyłam do dużego pokoju. Usiadłam na kanapie, a obok mnie Łukasz. Zaczęliśmy oglądać jakiś taneczny film o wielkiej miłości.
-Ilu miałaś chłopaków?- spytał
-Ja? Jednego?- spojrzałam na niego.
-Jesteś taka stała w uczuciach?
-Nie, po prostu zawsze odstraszałam chłopaków swoim zainteresowaniem do nożnej, swoją pasją i tym, że potrafiłam być mocniejsza od nich.
-Mocniejsza od nich?-spojrzał z niedowierzaniem
-Grając z nimi w nogę, kolega ślizgiem w metalowych korkach przeciął mi skórę na łydce. Dalej grałam, a koleś, który dostał piłką w twarz zszedł, bo tak bardzo go bolało- czekałam teraz tylko na to, aż mnie wyśmieje. Jednak jedyne co zrobił co złapał mnie za rękę. Przysunęłam się do niego. Nasze spojrzenia się spotkały. Usta były tak blisko siebie. Czułam jego oddech. Czułam go. Zamknął oczy. Dzieliło nas już tylko kilka milimetrów, kiedy zadzwonił telefon. Odsunęliśmy się od siebie.
-Halo?- Łukasz odebrał.
-Gdzie jesteś?- spytał dzwoniący
-U Kamili- grzecznie odpowiedział.
-Zaraz u was będę. - Łukasz odłożył telefon.
-Kto to?- spytałam zakrywając się kocem.
-Kuba i Lewy zaraz tu przyjadą- spojrzał na mnie.
-Nie mów im o Santanie, dobrze?- spojrzałam na niego.
-Dlaczego?- spojrzał na mnie podnosząc jedną brew.
-Sama chce z nim to wytłumaczyć- uśmiechnęłam się do niego i poczułam jak rozluźnia uścisk na mojej dłoni. "Księżniczko!"- wrzasnęłam na siebie w myślach
_______________________________
TROLOLOLOLOLO JESTEM DEBILEM!
Następny będzie lepszy, bo ten jest do dupy. Pozdrawiam!
7 komentarzy?
tak wiemy ze jestes debilem
OdpowiedzUsuńale ja jestem wiekszym
OdpowiedzUsuńmusze isc wlosy myc
OdpowiedzUsuńale mi sie nie chce
OdpowiedzUsuńale przeciez Santana to taka zajebista dupeczka
OdpowiedzUsuńdzisiaj go miałam przed oczami i myslalam ze to naprawde
OdpowiedzUsuńzartuje
OdpowiedzUsuńdfjdshcndjkfdjvhfjhd po co człowiek wymyślił telefon?! telefony niszcza najlepsze chwile ;c
OdpowiedzUsuńtak jesteś debilem kochanie <3 hahahha :D świetny , a Kubę zabiję przy okazji ; D ale przecież Santana woli kwiatki . xd może wziął Kamilę za jednego z nich :D hahahah wali mi O.o xd
OdpowiedzUsuńwiecie dlaczego mój kot nie miauczy??
OdpowiedzUsuńTo była ta chwila kiedy płakałaś? hahahahahahaha xD nie moge z Ciebie :D
OdpowiedzUsuńEj ! A miało być tak romantycznie :P
OdpowiedzUsuńTeraz czekam na więcej więcej ! XDD sorka nosi mnie :D
Tak tylko mówię jesteś debilem kochanie <33
Świetne! :3 Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na opowiadanie o BVB http://sylwunia09.blogspot.com/ mile widziane komentarze ;)
Pozdrawiam i weny życzę!
nie no robi się co raz ciekawiej... Między Kamilą i łukaszem coś będzie ? czekam na next ::))
OdpowiedzUsuń